
Morderstwo rodziny DeFeo w domu Amityville – historia, która wstrząsnęła Ameryką
Dom przy Ocean Avenue 112 w Amityville, na przedmieściach Nowego Jorku, stał się symbolem jednej z najbardziej przerażających zbrodni w historii Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam, 13 listopada 1974 roku, Ronald DeFeo Jr. brutalnie zamordował sześć osób – swoich rodziców i czworo rodzeństwa. Choć późniejsze wydarzenia związane z rzekomym nawiedzeniem domu zyskały ogromną popularność w popkulturze, to prawdziwa tragedia rodziny DeFeo wciąż budzi grozę i pytania bez odpowiedzi. Przeczytaj nasz artykuł i poznaj całą prawdę o morderstwie w domu Amityville.
Ronald DeFeo Jr. – kim był sprawca zbrodni?
Ronald DeFeo Jr., znany również jako „Butch”, wychowywał się w pozornie zwyczajnej włoskiej rodzinie. Ojciec, Ronald Sr., był surowym i wymagającym człowiekiem, a matka Louise – uległą i cichą kobietą. Rodzina DeFeo mieszkała w przestronnym, kolonialnym domu w spokojnej dzielnicy Amityville. Na zewnątrz wszystko wyglądało idealnie, ale wewnątrz panowała atmosfera strachu i napięcia.
Ronald Jr. już od najmłodszych lat sprawiał problemy wychowawcze. Z czasem popadał w coraz większe uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Jego relacje z ojcem były szczególnie burzliwe – często dochodziło do kłótni i przemocy. W dniu tragedii Ronald miał zaledwie 23 lata, ale już wcześniej przejawiał skłonności do agresji i niestabilności emocjonalnej.
Morderstwo w Amityville – co wydarzyło się 13 listopada 1974 roku?
Wczesnym rankiem 13 listopada 1974 roku Ronald DeFeo Jr. wziął karabin kaliber .35 i przeszedł przez dom, zabijając po kolei swoich rodziców – Ronalda Sr. i Louise – oraz czwórkę młodszego rodzeństwa: Dawn (18), Allison (13), Marc (12) i John Matthew (9). Ofiary spały w swoich łóżkach i nie wykazały żadnych oznak walki. Wszystkie zostały zastrzelone z bliskiej odległości.
Co szokujące – nikt z sąsiadów nie usłyszał strzałów, mimo że broń była głośna. Nie było też śladów, które sugerowałyby, że ktoś próbował uciekać lub walczyć. Wszystko to sprawia, że zbrodnia w Amityville od początku owiana była tajemnicą i domysłami.
DeFeo zgłasza morderstwo – manipulacja od samego początku
Tego samego dnia wieczorem Ronald Jr. zgłosił na komisariacie, że odkrył w domu ciała rodziny. Początkowo twierdził, że morderstwa dokonał ktoś z zewnątrz – mafijny zabójca lub włamywacz. Jednak jego wersje wydarzeń zaczęły się szybko plątać i zmieniać. Już następnego dnia podczas przesłuchania Ronald przyznał się do zabójstwa rodziny. Powiedział słynne słowa: „Kiedy zacząłem, nie mogłem przestać. Wszystko działo się tak szybko.”
Podczas procesu DeFeo próbował bronić się, twierdząc, że działał pod wpływem głosów, które nakazały mu zabić rodzinę. Obrońca argumentował niepoczytalność, jednak sąd uznał go za winnego sześciu morderstw drugiego stopnia. Został skazany na sześć wyroków dożywocia i do końca życia przebywał w więzieniu, gdzie zmarł w marcu 2021 roku.
Dom w Amityville – miejsce tragedii czy nawiedzenia?
Po zbrodni dom przy Ocean Avenue długo pozostawał pusty. W grudniu 1975 roku do posiadłości wprowadziła się rodzina Lutzów, która po 28 dniach opuściła budynek, twierdząc, że jest nawiedzony. George i Kathy Lutz zgłosili liczne zjawiska paranormalne – od dziwnych dźwięków, przez przesuwające się przedmioty, po obecność demonicznych sił. Historia nawiedzenia została opisana w bestsellerowej książce „The Amityville Horror” autorstwa Jaya Ansona, a później zekranizowana w kilku filmach.
Choć wielu badaczy uznaje historię Lutzów za mistyfikację lub próbę zarobku, dom w Amityville na zawsze zapisał się w świadomości ludzi jako miejsce grozy. Jednak to nie duchy, a prawdziwa tragedia rodziny DeFeo jest najciemniejszym rozdziałem tej historii.
Czy Ronald DeFeo działał sam?
W ciągu lat pojawiały się liczne teorie spiskowe i alternatywne wersje wydarzeń. Niektórzy sugerują, że Ronald Jr. nie działał sam. Szczególną uwagę zwraca się na jego siostrę Dawn, która mogła mieć udział w morderstwach. Jedna z hipotez mówi, że to ona pomogła Ronaldowi zabić rodziców, a potem on zabił ją, by zatuszować sprawę. Inna teoria głosi, że w domu mogły być obecne inne osoby, które nigdy nie zostały zidentyfikowane.
Choć dowodów na te wersje brak, a sądy odrzucały kolejne apelacje DeFeo, wiele osób wciąż wierzy, że cała prawda o masakrze w Amityville nigdy nie została ujawniona.
Dom w Amityville dziś – legenda trwa
Obecny właściciel domu w Amityville stara się odciąć od jego mrocznej przeszłości. Budynek zmieniał właścicieli kilkukrotnie i był wystawiany na sprzedaż, często po zaniżonej cenie. Pomimo zmiany numeru posesji, by utrudnić ciekawskim zlokalizowanie domu, legenda Amityville wciąż przyciąga fanów z całego świata.
Dziś dom nie jest otwarty dla zwiedzających, ale wciąż pozostaje przedmiotem fascynacji. W kulturze masowej pojawia się w filmach, dokumentach, książkach i podcastach. Jednak warto pamiętać, że zanim stał się symbolem zjawisk nadprzyrodzonych, był miejscem prawdziwej, ludzkiej tragedii.
Podsumowanie
Morderstwo rodziny DeFeo w Amityville to jedna z najbardziej przerażających zbrodni XX wieku. Ronald DeFeo Jr., motywowany wewnętrznymi demonami i trudną relacją z rodziną, dokonał niewyobrażalnego aktu przemocy. Dom w Amityville, mimo upływu lat, wciąż pozostaje symbolem zła i tajemnicy.
Jeśli interesują Cię prawdziwe historie zbrodni, tajemnicze miejsca i psychologia przestępstw – śledź naszego bloga, gdzie regularnie publikujemy artykuły o najgłośniejszych sprawach kryminalnych.