
Przepowiednia Malachiasza, jedna z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych wizji dotyczących przyszłości Kościoła katolickiego, ponownie przyciąga uwagę wiernych i mediów po śmierci papieża Franciszka. W miarę jak konklawe zbliża się do wyboru jego następcy, coraz częściej pojawiają się spekulacje: czy nowym papieżem będzie duchowny pochodzenia afrykańskiego? Czy proroctwo o „ostatnim papieżu”, którym miałby być Piotr Rzymianin, właśnie się wypełnia?
Proroctwo Malachiasza – tajemnicza wizja z XII wieku
W 1139 roku św. Malachiasz, irlandzki biskup znany z głębokiej duchowości i proroczych wizji, miał podczas pielgrzymki do Rzymu doświadczyć objawienia. Spisał wówczas listę 112 łacińskich mott, opisujących kolejnych papieży, którzy mieli zasiąść na tronie Piotrowym aż do końca czasów. Według wielu interpretacji, lista kończy się właśnie na obecnych czasach.
Każde motto miało w symboliczny sposób odnosić się do danego papieża – jego pochodzenia, herbu, zakonu lub wydarzeń z jego pontyfikatu. Przykładowo:
- „De gloria olivae” – „Chwała oliwki”, przypisywane papieżowi Benedyktowi XVI, nawiązywało do pokoju (symbol oliwki) i jego konserwatywnej duchowości.
- „In persecutione extrema S.R.E. sedebit” – „W czasie największego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego będzie panować” – to fragment opisujący ostatniego papieża.
- „Petrus Romanus” (Piotr Rzymianin) – ma być imieniem lub symbolicznym określeniem ostatniego pasterza Kościoła, który ma prowadzić wiernych przez czas udręki.
Papież Franciszek nie żyje – wstrząs dla Kościoła i świata
21 kwietnia 2025 roku świat obiegła wiadomość: papież Franciszek nie żyje. Jego odejście w wieku 88 lat kończy pontyfikat, który przez 12 lat wyznaczał nowe ścieżki dla Kościoła. Papież pochodzący z Argentyny, jezuita o duszy reformatora, pozostawił po sobie dziedzictwo otwartości, dialogu międzyreligijnego oraz głębokiej troski o ubogich i wykluczonych.
Franciszek jako pierwszy papież z Ameryki Południowej, nieprzypadkowo uznawany był przez niektórych interpretatorów za tego „ostatniego”, zapowiedzianego przez św. Malachiasza. Po nim ma bowiem nastąpić papież, którego panowanie zakończy erę Kościoła, jaki znamy.
Przepowiednia Malachiasza: Ostatni papież – Piotr Rzymianin
Najbardziej niepokojący fragment przepowiedni brzmi:
„W czasie najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego na tronie zasiądzie Piotr Rzymianin, który będzie paść owce podczas wielu cierpień. Potem miasto siedmiu wzgórz zostanie zniszczone, a straszliwy Sędzia osądzi lud swój. Koniec.”
Ten wers porusza wyobraźnię milionów. Kim będzie ów Piotr Rzymianin? Czy to imię symboliczne, czy rzeczywiste? Czy chodzi o nowego papieża pochodzącego z Rzymu? A może „rzymskość” ma oznaczać wierność tradycji Kościoła?
Czy nowym papieżem będzie czarnoskóry duchowny?
W ostatnich dniach coraz częściej pojawiają się doniesienia i spekulacje, że kolejnym papieżem może zostać czarnoskóry kardynał. W gronie „papabili” (kandydatów na papieża) wymienia się między innymi kardynała Petera Turksona z Ghany, który od lat aktywnie działa w Kurii Rzymskiej i cieszy się dużym szacunkiem jako zwolennik sprawiedliwości społecznej i ekologicznego nauczania.
Nie byłoby to pierwsze „przełamanie” schematów w historii Kościoła – po pierwszym papieżu spoza Europy może nadejść czas na pierwszego czarnoskórego papieża. Czy właśnie jego wizję ukrywał św. Malachiasz?
Co oznacza wybór czarnoskórego papieża w kontekście przepowiedni?
W kontekście przepowiedni Malachiasza wybór papieża z Afryki może symbolizować globalizację Kościoła, otwarcie na nowe kultury i duchowości, ale również przejście do nowej epoki. Choć przepowiednia nie odnosi się bezpośrednio do rasy, wielu interpretatorów wierzy, że postać „Piotra Rzymianina” niekoniecznie musi mieć pochodzenie europejskie, ale może reprezentować uniwersalny wymiar Kościoła.
Krytyka i kontrowersje wokół proroctwa
Warto zaznaczyć, że wielu teologów oraz historyków uważa przepowiednię Malachiasza za fałszywą lub późniejszy falsyfikat, najprawdopodobniej powstały w XVI wieku. Jak zauważa portal Christianitas:
„Katolik nie ma obowiązku wierzyć w te przepowiednie – a nawet nie powinien. Wiara opiera się na Objawieniu, nie na wizjach i znakach.”
Pomimo tego, przepowiednia wciąż cieszy się ogromną popularnością, szczególnie w czasach niepokoju, zmian i duchowej niepewności.
Czy to naprawdę koniec czasów?
Po śmierci papieża Franciszka świat katolicki zadaje sobie pytanie: czy żyjemy w czasach przepowiedzianych przez św. Malachiasza? Czy wybór nowego papieża rzeczywiście zainicjuje okres prześladowań i duchowego chaosu? A może to tylko symboliczna wizja, która ma skłonić wiernych do głębszego nawrócenia i wierności Ewangelii?
Podsumowanie: Kościół na rozdrożu
Przepowiednia Malachiasza nadal budzi fascynację i kontrowersje. Jej treść – niezależnie od interpretacji – kieruje uwagę wiernych ku pytaniom o przyszłość wiary, jedność Kościoła i jego rolę w szybko zmieniającym się świecie.
W kontekście śmierci papieża Franciszka i możliwego wyboru czarnoskórego papieża, coraz więcej osób zastanawia się, czy naprawdę nadchodzi czas ostateczny. A może to właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba silnego, mądrego i duchowo głębokiego przywódcy?
Kościół katolicki staje dziś przed ogromnym wyzwaniem. Nowy papież – kimkolwiek będzie – musi nie tylko odpowiedzieć na oczekiwania wiernych, ale także zmierzyć się z duchowym wymiarem swojej misji. Czy będzie on tym, którego Malachiasz określił mianem Piotra Rzymianina?